… A Jego przyjście na świat zmieniło wszystko… w historii całej ludzkości. Ma również zmieniać życie każdego z nas. Dziś.
Niedziela Chrztu Pańskiego, którą przeżywaliśmy w tym roku 12 stycznia, kończy w Kościele czas obchodów Bożego Narodzenia. Ale ten moment ma tak naprawdę przed nami otworzyć pewne drzwi, pozwolić nam wyruszyć ku codzienności.
Ufamy, że ten czas Bożego Narodzenia przeżywany w naszej wspólnocie i w naszych rodzinach do tego właśnie nas przygotował, że przyniósł i nadal przynosi piękne owoce.
Dziękujemy wszystkim za wspólne modlitewne przeżywanie najpierw czasu oczekiwania, a potem wspólnego radowania się z przyjścia Chrystusa. Za każdą chwilę, która pomagała nam odkrywać prawdę o Bożej Miłości – przez Sakrament Pokuty, świętowanie Uroczystości Narodzenia Pańskiego, rodzinne kolędowanie przy żłóbku. W dobroci serca, okazanej przez adwentowe dzieła pomocy potrzebującym. Również w radości z pracy przy świątecznym wystroju naszej świątyni.
W dziękczynieniu za Boże dary otrzymane w mijąjącym roku. We wspólnym modlitewnym wejściu w Nowy Rok…
Przedłużeniem tego wspólnego radowania się z narodzin Boga są wciąż trwające odwiedziny kolędowe.
Wszystko to, czym się napełniliśmy, co odkryliśmy, w co uwierzyliśmy ma sprawić, że z odwagą i radością wejdziemy w rzeczywistość codzienności, w której On jest tak samo obecny, nie mniej… Tak samo bliski…
Ma sprawić, że wejdziemy w tę codzienność z wiarą, że ten właśnie narodzony Bóg jest w stanie przemienić nasze serca, prostować nasze ścieżki, nasze relacje z drugim człowiekiem, uzdrawiać naszą miłość.
Czy tak jest w moim życiu?
Bo „cóż z tego, że Chrystus przyszedł kiedyś w ciele, jeśli nie dociera On do twojej duszy?” Jeśli nie zmienia to niczego w moim życiu?
„On daje Życie”. Te słowa prowadziły nas podczas tego czasu. Niech w nas pozostaną. Realne, prawdziwe, jak On sam..
Bóg nie zamknął się w Niebie. On wszedł w nasze życie. Dlaczego? Jedyną odpowiedzią na to pytanie jest MIŁOŚĆ. Bóg narodził się dla mojego każdego dzisiaj i każdego jutra, abym z Nim powstawał.
On pozostaje z nami…
Spójrzmy na Jezusa ukrytego w tabernakulum…
Spójrzmy na Jezusa podczas Eucharystii – cud Jego Obecnośc przeżywamy podczas każdej Mszy św.
On daje nam siebie, abyśmy mieli Życie z Niego.
"…Patrzmy na Jezusa w Eucharystii, skoro On jest Chlebem, to i my bądźmy chlebem. Dawajmy samych siebie". (Święty Brat Albert)
Spójrzmy również w swoje serce. On tam jest. Badźmy czuli, jak Maryja, na każde Jego poruszenie w naszym sercu..
Do tego jesteśmy wezwani, aby nasze serce – „najmniejsze Betlejem”, stało się miejscem narodzin Boga, po raz kolejny.
Uwierzmy, że jeśli przyjmiemy Go do swojego życia, wszystko się zmieni. W Nim cała pełnia…
Admin
Galeria zdjęć z Bożonarodzeniowego wystroju naszego kościoła: